Historie Kryminalne - blog kryminalny (+ filmy)
  • Historie Kryminalne
  • Kontakt
  • regulamin konkursu
  • Historie Kryminalne
  • Kontakt
  • regulamin konkursu

Tragedia rodziny Whitaker (Historie Kryminalne #20)

11/29/2019

0 Komentarze

 
Ciekawe sprawy kryminalne rodzina Whitaker
10 grudnia 2003 roku. Dzień, który na zawsze zburzył szczęście kochającej się rodziny. Osoby znające Whitakerów opisywały ich jako rodzinę wręcz idealną. Mieszkali oni pod Houston w Teksasie, w miejscowości o dość ironicznej w tym przypadku nazwie- Sugar Land. Rodzina była zamożna, zamieszkiwała spory, aczkolwiek przytulny dom, który w ciągu dnia często zapełniał się gośćmi. Majątek rodziny oceniano na około 1,5 mln $. Głowa rodziny- Kent Whitaker- był audytorem w firmie budowlanej. Żona Kenta- Patricia- była emerytowaną nauczycielką, która przeszła na wcześniejszą emeryturę, aby móc zająć się dziećmi. Z relacji osób, które ją znały, w czasach gdy pracowała dała się poznać jako osoba bardzo zaangażowana w nauczanie, z życzliwym podejściem do uczniów. Whitakerowie mieli dwóch synów, którzy w momencie tych tragicznych wydarzeń byli już pełnoletni.  19- letni Kevin niedawno rozpoczął studia na Uniwersytecie T&A niedaleko Houston. 24- letni Thomas Bartlett, na którego wszyscy mówili Bart, kończył właśnie studia na Uniwersytecie Stanowym w Huntsville. Jak już wspominałam, Whitakerowie byli dość zamożni. Rodzice mieli w zwyczaju rozpieszczać swoje dzieci poprzez kupowanie im dość drogich przedmiotów. Przykładowo- gdy starszy syn Bart rozpoczął studia, rodzice kupili mu mieszkanie nad jeziorem w miejscowości Willis, znajdującej się niedaleko uniwersytetu. Otrzymał też kilka samochodów, aby nie mieć problemu z dojazdem na uczelnię czy do rodzinnego domu. Prezentem z okazji zakończenia studiów przez Barta był z kolei Rolex warty około 4000 tys $. Prezent ten Bart otrzymał na kilka godzin przez tragedią. Mimo że rodzice wydawali sporo pieniędzy na dzieci, wydaje się, że w przypadku tej rodziny nie miało to zastąpić uwagi poświęcanej synom przez rodziców. Cała rodzina miała ze sobą bardzo dobry kontakt, a gdy Bart i Kevin przyjeżdżali do rodzinnego domu, starali się spędzać z rodzicami jak najwięcej czasu, często w aktywny sposób, np. podczas wspólnych wycieczek rowerowych. Bracia spędzali też dużo czasu ze sobą i swoimi znajomymi, dobrze się razem bawiąc.  
      
10 grudnia 2003 roku był dniem, w którym Bart wraz z rodziną mieli świętować fakt, że udało mu się zdać ostatnie studenckie egzaminy, co w praktyce oznaczało, że już wkrótce stanie się absolwentem Uniwersytetu Stanowego. Z tej okazji cała rodzina wybrała się na uroczystą kolację do wykwintnej restauracji Pappadeaux w pobliżu Sugar Land. W jej trakcie rodzice wręczyli synowi prezent- ekskluzywny zegarek, mający być podziękowaniem za wysiłek włożony w lata nauki. Po kolacji cała rodzina udała się do domu, aby kontynuować świętowanie w domowym zaciszu. Po zaparkowaniu na podjeździe, rodzice oraz ich młodszy syn Kevin od razu udali się w kierunku wejścia. Bart powiedział rodzinie, że zaraz do nich dołączy. Chciał jeszcze chwilę zostać na zewnątrz, aby swobodnie porozmawiać przez telefon ze swoją dziewczyną. Ponieważ telefon został w samochodzie, Bart skierował się w kierunku auta. W tym momencie usłyszał krzyki najbliższych i odgłos wystrzałów z pistoletu. Natychmiast pobiegł w kierunku drzwi wejściowych. Widok, który zastał mroził krew w żyłach. Na ganku przed domem w kałuży krwi leżeli rodzice Barta. Jeszcze żyli, ale utrata znacznej ilości krwi spowodowała, że byli półprzytomni. W domu tuż za otwartymi drzwiami wejściowymi leżał jego brat, wydający z siebie ostatnie tchnienie. Oczywiste było, że ktoś właśnie postrzelił wszystkich członków jego rodziny. Napastnik nadal był w domu. Bart rzucił się w kierunku zamaskowanego mężczyzny, próbując wyszarpnąć mu broń. W trakcie szamotaniny mężczyzna postrzelił go w lewe ramię. Rana nie była jednak poważna. Po chwili napastnik uciekł tylnymi drzwiami porzucając broń i wsiadając do samochodu kierowanego przez swojego wspólnika. Bart natychmiast zadzwonił pod 911 informując o całym zdarzeniu i prosząc o pomoc. W tym czasie sąsiedzi Whitakerów- Cliff i Darlene Stanley- oglądali w swoim salonie program telewizyjny. W pewnym momencie do salonu wszedł ich syn- Brandon- pytając czy oglądają jakiś film akcji. Usłyszał bowiem odgłosy strzałów oraz ludzkie krzyki. Gdy cała trójka zdała sobie sprawę z tego, że odgłosy nie pochodziły z telewizji, mężczyźni rzucili się przed dom, aby sprawdzić co się dzieje. Cliff od razu zauważył Kenta leżącego przed swoim gankiem w nienaturalnej pozycji. Gdy podszedł bliżej, dostrzegł, że jego sąsiad silnie krwawi z rany w okolicach lewego ramienia. Cliff nakazał synowi, aby wracał do domu i zadzwonił pod 911. Następnie próbował dowiedzieć się od sąsiada co się stało, jednak ten powtarzał jedynie cały czas, że krwawi i że potrzebuje pomocy. Cliff zdjął z siebie koszulę, którą starał się zatamować krwawienie. Po chwili zorientował się, że leżąca nieopodal Patricia wydaje się być w dużo gorszym stanie niż jej mąż. Kobieta leżała skulona na werandzie, w pobliżu niewielkiego stopnia prowadzącego do domu. Cliff podszedł do niej pytając „Co się stało?” Patricia ostatkiem sił odpowiedziała, że ktoś do nich strzelał. Ostrzegła też sąsiada, że napastnik może nadal być w pobliżu. Po chwili całkowicie straciła przytomność. Cliff wszedł do domu zupełnie nie zastanawiając się nad tym, że sam może stać się ofiarą. Zdał sobie jednak sprawę, że w domu powinni być też synowie Whitakerów i odruchowo rzucił się im na pomoc. Po przekroczeniu progu domu zauważył chłopaka leżącego na podłodze twarzą do dołu. Nie był pewny, czy widzi Barta czy Kevina. Wiedział jedynie, że właśnie jest świadkiem tego, jak człowiek ten kona. Wrócił więc do Kenta zdając sobie sprawę, że jest on jedyną osobą, której może w tym momencie realnie pomóc.  Przytomny jeszcze Kent prosił sąsiada, aby uciekał, sprawca mógł nadal być w domu i stanowił zagrożenie dla wszystkich przebywających w pobliżu. Cliff zdecydował się więc pobiec po swoją własną broń. Wpadł do domu, wyjął ją ze schowka, ale gdy ją nabijał, żona Cliffa stwierdziła, że jeśli wróci na miejsce strzelaniny z bronią w ręku, może zostać przez policję uznany za sprawcę zdarzenia i zastrzelony.  Cliff przyznał jej rację. Nie mogąc jednak siedzieć bezczynnie, zdecydował się wrócić bez broni pod dom Whitakerów by pomóc Kentowi zatamować krwawienie. Po kilku chwilach na miejsce zdarzenia dotarła policja i służby ratunkowe. Dla najmłodszego Kevina nie było już jednak ratunku. Ciężko ranną Patricię przetransportowano do szpitala transportem lotniczym, jednak nie udało się uratować jej życia. Kent pomimo dużej utraty krwi przeżył atak. Bart był tylko lekko ranny.  
   Policja rozpoczęła śledztwo mające ustalić kto i dlaczego zabił 2 osoby a kolejne 2 ranił, prawdopodobnie również z zamiarem zabójstwa. Pierwsze skojarzenie przywodziło na myśl motyw rabunkowy. Dzielnica, w której mieszkali Whitakerowie należała do zamożnych a ich dom mógł być łakomym kąskiem dla złodziei. Po przeszukaniu posiadłości okazało się jednak, że nie zginęło nic wartościowego.  Szafki i szuflady zostały pootwierane, ale nie wyglądało na to, by były intensywnie przeszukiwane przez kogoś, kto miałby nadzieje na znalezienie w nich czegoś cennego.  Wyglądało to tak, jakby ktoś pootwierał je tylko po to, by zainscenizować próbę kradzieży.  Broń, której użył napastnik należała do Kenta Whitakera, który na co dzień przechowywał ją w specjalnym sejfie. Sejf został otwarty prawdopodobnie przy pomocy łomu. Znajdował się on jednak w odległym od wejścia miejscu, ktoś kto nie znałby wcześniej jego położenia, miałby problem z jego odnalezieniem.   Przesłuchania ocalałych nie ułatwiły rozwiązania sprawy. Bart, który był po ataku w najlepszym stanie i można go było bez problemu przesłuchać, pomimo, że starł się bezpośrednio z napastnikiem, nie był w stanie podać praktycznie żadnych szczegółów jego wyglądu.  Nie był nawet pewny czy mężczyzna był biały czy czarny. Kent z kolei pamiętał tylko, że mężczyzna był zamaskowany, a gdy zaczął strzelać do Kevina, Kent był przekonany, że to jakiś kolega syna robi sobie żarty strzelając z pistoletu do paintballa. Śledczy odnosili wrażenie, że napastnik pojawił się w domu Whitakerów w jednym, konkretnym celu. Aby ich zabić. Jeśli chodziłoby jedynie o rabunek, nie miałby powodu, aby strzelać do wszystkich członków rodziny, którzy przecież w żaden sposób nie chcieli przeszkodzić mu w uciecze ani też nie mogli by go rozpoznać, skoro był zamaskowany.  Ponieważ motyw rabunkowy był wątpliwy zaczęto szukać innego motywu i przyglądać się bliżej życiu rodziny. Szybko odkryto sekrety jednego z jej członków.  
​    Okazało się, że świętowane tak hucznie zakończenie studiów Barta było jedną wielką fikcją. Mężczyzna już około 3 lata wcześniej przestał chodzić na zajęcia. Przed rodziną odgrywał za to rolę sumiennego studenta, jednak teatr ten miał wkrótce się zakończyć. Zbliżał się czas oficjalnego wręczenia dyplomów, a Bart wiedział, że nie będzie w stanie dalej oszukiwać rodziców. Czy jednak mógł to być powód do zabicia kochającego ojca, matki i brata? Okazało się, że w przypadku Barta mogło tak być. Chłopak w przeszłości sprawiał problemy wychowawcze i miał spore kłopoty z nauką. Został wyrzucony z liceum z powodu włamań, których dopuścił się razem z kolegami. Po tym incydencie zdiagnozowano u niego zaburzenia urojeniowe. Dodatkowym motywem mógł być fakt, że Bart po śmierci rodziców i brata nie tylko otrzymałby w spadku cały majątek rodziny, ale również pieniądze z polisy ubezpieczeniowej ojca. Niestety przypuszczenia śledczych zaczęły się potwierdzać. Gdy okolicę obiegły informacje o popełnionej zbrodni, na policję zgłosił się Adam Hipp , kolega Barta z liceum. Twierdził on, że w roku 2001 Bart namawiał go, aby ten zamordował jego rodzinę. Nakreślił mu plan, który pokrywał się idealnie z wydarzeniami z 10 grudnia, łącznie z postrzeleniem Barta w ramię, które miało odwrócić od niego podejrzenia policji. Co ciekawe, doszukano się informacji, że ówczesna dziewczyna Barta poinformowała o całym planie policję, nie zdradzając jednak szczegółów. Policjanci nie mając wtedy żadnych dowodów nie aresztowali Barta, poinformowali jednak o tym fakcie jego rodziców, którzy początkowo nie dali wiary tym informacjom. Gdy zapytali syna o całą sprawę, ten stwierdził, że to był tylko żart. Że się wygłupiał i że przecież nigdy nie zleciłby ich zabójstwa. Takie tłumaczenie wystarczyło Patricii i Kentowi.  Po zeznaniach Adama pojawiły się podejrzenia, że to właśnie on może być sprawcą morderstw. Po sprawdzeniu jego alibi okazało się jednak, że nie ma takiej możliwości. Postanowiono więc bliżej przyjrzeć się dwóm najlepszym przyjaciołom Barta- Chrisowi i Stevenowi. Poproszono ich o tzw. “próbki zapachu”, które przedstawiono psom policyjnym przed przeszukaniem z ich udziałem posiadłości Whitakerów. Psy wykryły zapach w pootwieranych w trakcie włamania szufladach. Gdy śledczy przesłuchali mężczyzn, jeden z nich nie wytrzymał presji i przyznał się do uczestnictwa w zbrodni. Steven Champagne opowiedział policji jak Bart namówił ich do zabicia rodziny obiecując podzielenie się z nimi pieniędzmi z polisy ubezpieczeniowej ojca. Wskazał im miejsce, w którym jego ojciec przechowywał broń oraz poinstruował, aby upozorowali włamanie a jego samego postrzelili niegroźnie w ramię. Gdy rodzina Whitakerów była w restauracji, Bart zadzwonił do kolegów informując ich, że niedługo będą wracać do domu. Dzięki temu mieli oni czas, aby się przygotować. Śmiertelne strzały miał oddać Chris Brashear, Steven twierdził, że był jedynie kierowcą i pomógł Chrisowi uciec z miejsca zbrodni. Chłopak wskazał policji miejsce, w którym wspólnie z Chrisem ukryli dowody- w okolicach mostu nad jeziorem Conroe umieścili worek zawierający łom, którym włamali się do sejfu, dwa telefony komórkowe służące do porozumiewania się z Bartem oraz amunicję pasującą do broni należącej do Kenta. Po tych zeznaniach oskarżono mężczyzn o zabójstwo Patricii i Kevina. Zdecydowano też o aresztowaniu Barta, okazało się jednak, że nie było to takie proste. Mężczyzna przeczuwając, że prawdopodobnie jego udział w całym zdarzeniu niedługo wyjdzie na jaw, postanowił zbiec do Meksyku.  
    
Gdy policja poinformowała ojca Barta o swoich ustaleniach, ten początkowo nie mógł dać im wiary. Postawiony jednak przed faktami musiał dopuścić do siebie myśl, że jego żona i syn zostali zabici na zlecenie bliskiej im osoby. Kent był zdruzgotany tą myślą. Długo zastanawiał się nad tym, czy można było temu zapobiec, czy coś zrobili źle wychowując syna.  
   
W tym czasie Bart rozpoczął nowe życie w miejscowości Cerralvo na południu Meksyku.  Pod przybranym nazwiskiem- jako Rudy Rios- zatrudnił się w sklepie meblowym należącym do ojca jego nowej dziewczyny- Cindy. Właściciel sklepu twierdził, że Bart był sumiennym pracownikiem. Zaprzyjaźnił się też z bratem Cindy, który był pod wrażeniem opowiadanych przez niego historii, m.in. tej o walce w Afganistanie, po której pozostała mu pamiątka w postaci blizny na ramieniu po ranie postrzałowej. Bart opowiadał nowym znajomym, że był jedynakiem a jego matka była prostytutką, która nigdy go nie kochała. Jego rodzice dawali mu jedynie pieniądze, a nie miłość, której pragnął. Przez ponad rok Bart wiódł w Meksyku względnie spokojne i szczęśliwe życie, jednak po 14 miesiącach sielanka się skończyła. Na policję zgłosiła się kolejna osoba- prawdziwy Rudy Rios. Był on znajomym Barta, który pomógł mu w ucieczce do Meksyku. Rudy twierdził, że Bart wmówił mu, iż musi uciekać z kraju, ponieważ chcą go oskarżyć o zbrodnię, której nie popełnił. Rios zgodził się mu pomóc w zamian za 3000$. Gdy jednak dotarło do niego, że Bart go okłamał i że najprawdopodobniej jest on odpowiedzialny za śmierć matki i brata, zdecydował się wydać go policji. Nie wiadomo do końca czy kierowały nim pobudki natury moralnej czy też nagroda pieniężna w wysokości 10.000 $ oferowana w zamian za informację o miejscu pobytu Barta. Faktem jest, że wkrótce potem Bart Whitaker został schwytany i wydany władzom Stanów Zjednoczonych.  
    
Pierwsze spotkanie Ojca z synem po aresztowaniu było bardzo emocjonujące. Bart załamał się i zaczął przepraszać ojca za wszystko, przyznając się jednocześnie do zarzucanych czynów. Zapytany o to, dlaczego to zrobił, odpowiedział, że nie wie. Wie tylko, że przez całe życie miał wrażenie, iż miłość otrzymywana od rodziców brała się z ich przekonania, że spełniał ich oczekiwania. W rzeczywistości jednak nie był on w stanie tego dokonać. Miał więc poczucie, że gdy prawda wyjdzie na jaw, rodzina przestanie go kochać.  
  
Po aresztowaniu Barta, oskarżono go o zorganizowanie zabójstwa 2 bliskich osób oraz usiłowanie zabójstwa trzeciej. Proces rozpoczął się w marcu 2007 roku, trwał zaledwie 6 dni i zakończył się skazaniem Thomasa Whitakera na karę śmierci. Chris Brashear otrzymał karę dożywotniego pozbawienia wolności. Steve Champagne dzięki współpracy z prokuraturą po ugodzie otrzymał karę 15 lat więzienia.  
    Thomas Whitaker kilka razy odwoływał się od wyroku skazującego go na karę śmierci. Wszystkie apelacje zostały odrzucone i w dniu 1 listopada 2017 r. podpisano wyrok śmierci, wyznaczając termin egzekucji poprzez podanie śmiertelnego zastrzyku na 22 lutego 2018 r. Wtedy to ojciec Barta zwrócił się do władz z prośbą o ułaskawienie syna argumentując, że sam wybaczył mu jego zbrodnie a Bart jest jedyną osobą z rodziny Kenta, która pozostała przy życiu. Jeśli władze zdecydują się odebrać życie jego synowi, nie będzie miał w tym momencie na świecie nikogo bliskiego. Po tej prośbie gubernator Teksasu Gregory Abbott na 45 minut przed planowana egzekucją, zmienił wyrok skazujący Thomasa na karę śmierci na wyrok dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości zwolnienia warunkowego.  
    Aktualnie Thomas Bart Whitaker przebywa w więzieniu w West Livington w Teksasie. Znalazł dla siebie zajęcie, którym jest pisanie. Jego twórczość poruszająca odczucia w trakcie pobytu w celi śmierci, długotrwałego odosobnienia oraz opisująca warunki panujące w więzieniu otrzymała kilka nagród literackich. Z twórczością Barta możecie się zapoznać na prowadzonym przez niego blogu zatytułowanym “Minuty przed szóstą” którego nazwa wzięła się stąd, że w Teksasie egzekucje przeprowadzane są zwykle o godzinie 18:00  
     Kent do dzisiaj zastanawia się nad tym co powodowało jego synem, gdy zlecał zabójstwo swojej rodziny. Doszedł do wniosku, że jego syn nienawidził swojego życia, tego, że nie spełnia oczekiwań bliskich, a jedynym wyjściem z sytuacji było dla niego pozbycie się osób, które te oczekiwania wobec niego miały. Z tego względu Kent czuje się współodpowiedzialny za całą sytuację. Czy wy też tak sądzicie?  

#historiekryminalne #ciekawesprawykryminalne
0 Komentarze



Odpowiedz

    Możesz wesprzeć moją pracę na:

    Obraz

    Polub moją stronę Facebook lub subskrybuj kanał Youtube by być na bieżąco:
    Youtube historie kryminalne
    facebook historie kryminalne
    instagram historie kryminalne

    Podcasty:

    spotify historie kryminalne
    soundcloud historie kryminalne

    Archiwum

    Marzec 2021
    Luty 2021
    Styczeń 2021
    Wrzesień 2020
    Sierpień 2020
    Lipiec 2020
    Maj 2020
    Grudzień 2019
    Listopad 2019
    Październik 2019
    Wrzesień 2019
    Sierpień 2019
    Lipiec 2019

    Kategorie

    Wszystkie
    ⚠️ Historie Kryminalne Nieszczęśliwy Wypadek
    👥 Historie Kryminalne Porwania
    🔪 Historie Kryminalne Zabójstwa
    ❓ Historie Kryminalne Zagadkowe
    🔎 Historie Kryminalne Zaginięcie

    Icons made by Freepik from www.flaticon.com
Powered by Create your own unique website with customizable templates.