![]()
21 października 2009 roku w St. Martins w Stanie Missouri był typowym dniem w małej miejscowości. Była to środa, zbliżał się wieczór. W jednym z domów lezących na uboczu bawiła się trójka dzieci, w tym najmłodsza, 9-letnia Elizabeth Olten. W pewnym momencie do domu Elizabeth zapukała 6-letnia Emma, jej koleżanka mieszkająca kilka domów dalej, tuż za lasem dzielącym oba domostwa. Zapytała mamę Elizabeth, czy ta mogłaby pójść się z nią pobawić. Kobieta początkowo nie wyraziła na to zgody, pora była już dość późna, właśnie szykowała kolację dla dzieci. Dziewczynki jednak zaczęły błagać ją, by pozwoliła pobawić im się chociaż przez chwilę. W końcu mama Elizabeth ustąpiła i zgodziła się, by dziewczynki pobawiły się razem przez godzinę, ale jej córka miała wrócić do domu przed 18:00. W październiku słońce w Missouri zachodziło około 18:30 a Elizabeth bardzo bała się ciemności, jej mama była więc spokojna o to, że dziewczynka na pewno wróci do domu przed zmrokiem. Gdy wybiła 18:00 a dziewczynki nadal nie było w domu, kobieta natychmiast zaczęła się niepokoić. Zadzwoniła więc do sąsiadów pytając, czy jej córka nadal u nich jest. Okazało się jednak, że Elizabeth tego dnia nie dotarła do domu Państwa Brooke. Po tej rozmowie mama dziewczynki natychmiast powiadomiła policję. Funkcjonariusze pojawili się na miejscu w ciągu 15 minut. Po przesłuchaniu członków rodziny Brooke, którzy zgodnie twierdzili, że dziewczynki nie było w ich domu tego wieczoru, natychmiast zorganizowano poszukiwania. Brali w nich udział policjanci, strażacy oraz lokalni ochotnicy. Około 22:00 grupa poszukiwawcza liczyła już ponad 100 osób. Niestety całonocne poszukiwania spełzły na niczym. Wydawało się, że dziewczynka po prostu zapadła się pod ziemię. Podejrzewano, że mogła paść ofiarą pedofila- porywacza, chociaż nigdzie nie znaleziono żadnych śladów świadczących o tym, że na drodze do domu dziewczynki doszło do użycia przemocy.
Elizabeth posiadała telefon komórkowy, z którym od chwili jej zaginięcia jej mama próbowała połączyć się co kilka minut. Niestety telefon nie odpowiadał, włączała się jedynie poczta głosowa. Udało się jednak zlokalizować jego przybliżonego położenie. Dane wskazywały, że znajduje się on w lesie znajdującym się niedaleko domu Elizabeth. W tym momencie do sprawy włączyło się FBI. Zorganizowano kolejne poszukiwania, tym razem skupiając się tylko na terenach leśnych w pobliżu miejsca, z którego pochodził sygnał z telefonu. Poszukiwania prowadzone były przez kilka jednostek policji, razem z psami tropiącymi oraz nurkami, którzy mieli przeszukiwać stawy leżące w obrębie terenów leśnych. Brali w nich też udział ochotnicy. St. Martin liczyło wtedy 1100 mieszkańców. 300 z nich brało udział w poszukiwaniach. Niestety, 24h od momentu, gdy po raz ostatni widziano Elizabeth, policja nadal nie miała pojęcia co mogło stać się z dziewczynką. Postanowiono więc jeszcze raz przesłuchać rodzinę Państwa Brooke, zaczynając od 6-letniej Emmy, która widziała Elizabeth jako ostatnia. Emma twierdziła, że bawiła się razem z koleżanką, a gdy minęła godzina, Elizabeth słuchając polecenia mamy, poszła w kierunku domu. Emma po raz ostatni widziała ją, gdy ta szła w stronę lasu. Gdy agenci FBI zaczęli ją wypytywać o to, czy pamięta coś więcej z tego wieczoru, dziewczynka powiedziała im, że pod koniec zabawy z przyjaciółką zaplątała się w przydrożne krzewy a ponieważ miała problem z wydostaniem się z nich, zaczęła krzyczeć i prosić o pomoc swoją siostrę, Alyssę. 15-letnia Alyssa Bustamante mieszkała ze swoją siostrą oraz dwójką braci. Opiekę nad czwórką rodzeństwa sprawowali dziadkowie- Państwo Brooke. Cała czwórka dzieci często spędzała czas wspólnie z Elizabeth oraz jej rodzeństwem. Postanowiono więc przesłuchać Alysse mając nadzieję, że starsza dziewczynka będzie mogła podać więcej informacji, które mogły by być przydatne w czasie poszukiwań. Jednak zachowanie Alyssy od razu wydało się śledczym podejrzane. Dziewczynka była bardzo spokojna, aż zbyt spokojna. Nie okazywała żadnych emocji. Wydawało się, że zaginięcie koleżanki nie robi na niej praktycznie żadnego wrażenia. W czasie przesłuchań ekipy poszukiwawcze nadal kontynuowały swoją pracę. W pewnym momencie jeden z ochotników natknął się w lesie na coś, co przypominało grób. Był to płytki dół o dość równych brzegach, częściowo napełniony zbierająca się z podłoża wodą. Po przeszukaniu dołu stwierdzono, że nie ma w nim ciała Elizabeth. Agenci postanowili jednak wykonać, jak by się mogło wtedy wydawać, dość nietypowy krok. Zabrali Alysse na miejsce, w którym znajdował się wykopany dół, chcąc zobaczyć, jak dziewczynka zareaguje na jego widok. Alyssa nadal zachowywała się ze stoickim spokojem. Po zobaczeniu dołu oznajmiła policjantom, że to ona go wykopała. Zapytana o to, dlaczego to zrobiła, odpowiedziała “Po prostu lubię kopać doły”. Stwierdziła też, że zakopuje w nich znalezione martwe zwierzęta. W grobie nie znaleziono ani ciała Elizabeth ani też niczego, co do niej należało. Nie można było powiązać Alyssy z zaginięciem dziewczynki, ale fakt, że nastolatka przyznała się do wykopania dołu sprawił, że śledczym zapaliły się w głowach czerwone lampki. Dół posiadał bowiem wręcz idealne wymiary do tego, by pochować w nim ciało dziecka. Wydano więc nakaz przeszukania domu Alyssy. Po wejściu do pokoju dziewczynki, śledczy już na pierwszy rzut oka wiedzieli, że ich podejrzenia jeszcze bardziej się wzmogą. Pokój Alyssy nie wyglądał jak pokój typowej 15-latki. Ściany pokryte były napisami o niepokojącej treści, część z nich wykonana była krwią. Na jednej ze ścian znajdował się wiersz mówiący o samookaleczaniu się. Jeden z wersów brzmiał: “Tnę się by zobaczyć krew, ponieważ lubię jej widok”. Na innej ścianie znajdował się kontur sylwetki człowieka z narysowanymi wzdłuż głowy liniami przypominającymi nacięcia. Tuż obok rysunku znajdował się napis- było to imię siostry Alyssy, Emma. Zamiast plakatów z ulubionymi zespołami muzycznymi, na ścianie wisiały listy i kartki od skazanego Cesara Bustamante- ojca Alyssy, który przebywał w tym czasie w więzieniu. W pokoju odkryto też pamiętnik dziewczyny. Już pierwsze zapisane w nim słowa wzmogły niepokój śledczych. Alyssa opisywała w nim np. podpalanie domu oraz zabijanie znajdujących się w nim osób. Ostatni wpis datowany był na 21 października, czyli dzień, w którym zaginęła Elizabeth. Niestety wpis był zamazany niebieskim długopisem, trudno było przeczytać z niego cokolwiek. Jedyne ostatnie niezamazane zdanie brzmiało: “Teraz muszę iść do kościoła LOL”. Śledczy postanowili bliżej przyjrzeć się zamazanej części pamiętnika mając nadzieję, że uda im się przeczytać chociaż kilka słów. Udało się uzyskać obraz dwóch bardzo niepokojących wyrazów: “poderżnąć” i “gardło”. Po tym odkryciu wezwano Alysse na oficjalne przesłuchanie w charakterze podejrzanego. W trakcie przesłuchania obecna była babcia Alyssy. Agenci FBI zdecydowali się obrać konkretną taktykę przesłuchania. Zadawali Alyssie pytania, a gdy ta nie odpowiadała, po prostu czekali w milczeniu na jej reakcję. Okazuje się, że osoby przesłuchiwane bardzo źle reagują na ciszę, w trakcie której narasta w nich stres. Przerwy w rozmowie trwające powyżej 45 sekund powodują znaczny dyskomfort, który przesłuchany próbuje zniwelować, zapełniając cisze słowami. Agenci przesłuchujący Alysse mówili, że w trakcie przesłuchania widać było, jak w dziewczynce narastają emocje. Każda sekunda ciszy potęgowała stres, Alyssa zaczynała drżeć ze strachu. Gdy śledczy widzieli, że udało im się wyprowadzić ją z równowagi, zapytali ją o jej pamiętnik. Powiedzieli jej o tym, co znaleźli w ostatnim wpisie. W tym momencie Alyssa pękła i zaczęła mówić. Stwierdziła, że śmierć Elisabeth była wypadkiem. Alyssa poszła z nią do lasu, gdzie dziewczynka upadła uderzając się w głowę. Uderzenie miało być śmiertelne. Agenci nie dali wiary tym zeznaniom. Powiedzieli Alyssie, że prędzej czy później znajdą ciało dziewczynki a sekcja zwłok jasno określi przyczynę śmierci. Będzie można stwierdzić, czy dziewczynka zmarła z powodu uderzenia w głowę, czy też z powodu poderżnięcia gardła. Zapytano więc Alysse wprost: czy Elizabeth podcięto gardło? Alyssa odpowiedziała jednym słowem: Tak. Siedząca obok niej babcia wybuchnęła w tym momencie płaczem. Kobieta nie była w stanie słuchać dalej zeznań wnuczki. Po opuszczeniu przez nią pokoju przesłuchań, Alyssa w końcu zaczęła mówić prawdę. Opowiedziała o tym jak w środę wieczorem poprosiła młodszą siostrę, aby przyprowadziła do nich Elizabeth. Gdy dziewczynka przyszła pod dom Alyssy, ta kazała Emmie wracać do domu, zaś Elizabeth poprosiła, by ta towarzyszyła jej w wycieczce do lasu. Obiecała dziewczynce, że ma dla niej prezent- niespodziankę. Po 15-minutowym spacerze w kierunku wykopanego wcześniej dołu, Elizabeth zaczęła się niepokoić, ale Alyssa nie miała zamiaru jej wypuścić. Zaczęła dusić dziewczynkę, po czym kilka razy dźgnęła ją w klatkę piersiową przyniesionym z domu nożem kuchennym. Na koniec poderżnęła dziewczynce gardło. Następnie wrzuciła jej ciało do dołu i zakopała. Alyssa zgodziła się wskazać policji miejsce, w którym zakopała zwłoki. Udała się ze śledczymi do lasu, gdzie faktycznie odnaleziono płytki grób, w którym znajdowało się ciało Elizabeth. Pokryte błotem fragmenty jej zwłok wystawały spod ziemi. Gdy przeprowadzono sekcję, okazało się, że obrażenia dziewczynki zgadzały się z opisywanymi przez Alysse. Odpowiadały też opisowi, który udało się w końcu uzyskać z badanego pamiętnika morderczyni. Ostatni wpis Alyssy brzmiał: “Właśnie kogoś zabiłam. Udusiłam ich, poderżnęłam im gardła i zadźgałam ich. To było niesamowite. Jak tylko pozbyłam się myśli << o mój Boże, nie mogę tego zrobić>>, to było całkiem przyjemne. Teraz muszę iść do kościoła. LOL” Wszystko wskazywało na to, że 15-latka planowała swoją zbrodnię od jakiegoś czasu. Sugerowały to 2 wykopane wcześniej doły, przygotowane po to, by ukryć w nich ciało, oraz to, że Alyssa wykorzystała swoją młodsza siostrę by zwabić ofiarę. Zaplanowana zbrodnia z premedytacją powinna być traktowana jako morderstwo pierwszego stopnia, jednak Alyssa miała zaledwie 15 lat. Czy można oskarżyć dziecko o czyn, który zagrożony może być długoletnim więzieniem a nawet karą śmierci? Zdecydowano, że w tym przypadku Alyssa powinna odpowiadać przed sądem jak osoba dorosła. W trakcie procesu światło dzienne ujrzały jednak okoliczności, które mogły w jakiś sposób usprawiedliwiać lub chociaż pozwolić zrozumieć zbrodnię, której dopuściła się dziewczyna. Alyssa miała niespokojne dzieciństwo. Urodziła się 28 stycznia 1994 r. w Kalifornii. Jej rodzice byli wtedy jeszcze nastolatkami. Jej matka, Michelle, była ciężko uzależniona od narkotyków i alkoholu. Jej ojciec, Cezar, odsiadywał wyrok za napaść. Nie wiadomo, co we wczesnym dzieciństwie musiała przechodzić Alyssa w rodzinnym domu, ale z pewnością jej życie musiało być ciężkie. W 2002 roku opiekę nad Alyssą oraz jej trojgiem rodzeństwa przejęli dziadkowie, którzy starali się jak mogli, aby zapewnić wnukom odpowiednie warunki. Aby uciec od dawnego życia, przenieśli się do wiejskiej posiadłości w St. Martins. Wydawało się jednak, że psychika Alyssy mogła ucierpieć nieodwracalnie przez te kilka lat spędzonych z rodzicami. Dziewczynka w szkole uchodziła za grzeczną i miłą, regularnie uczęszczała do kościoła, gdzie uczestniczyła też w dodatkowych zajęciach dla młodzieży. Chociaż wydawała się zwyczajnym dzieckiem, miała poważne problemy natury emocjonalnej. Wielokrotnie próbowała popełnić samobójstwo i przyjmowała leki na depresję. Pierwszą próbę samobójcza podjęła w 2007 roku w wieku 13 lat. Samo okaleczała się również tnąc skórę żyletką lub nożem. Była pod ciągłą opieką psychiatryczną i na stałe przyjmowała leki antydepresyjne. Gdy weszła w wiek nastoletni, zmieniła się. Zachowywała się agresywnie w stosunku do rówieśników. Zaczęła udzielać się w Internecie na różnego rodzaju kontach społecznościowych. Miała swój kanał na YouTube oraz konto na Facebooku, Twitterze i MySpace. Obraz, który na nich kreowała, był pewnego rodzaju ostrzeżeniem. Na zdjęciach umieszczanych w Internecie Alyssa miała z reguły intensywny, niepokojący makijaż. Jako hobby wpisywała “zabijanie ludzi” oraz “cięcie” które miało oznaczać nacinanie skóry. Na jednym z filmów, który umieściła na swoim kanale, widać Alysse która najpierw dotyka elektrycznego ogrodzenia a następnie namawia do tego swoich młodszych braci. Widać, że ta “zabawa” sprawia chłopcom ból, chociaż starają się tego nie okazywać. Alyssa natomiast zdaje się być usatysfakcjonowana z faktu, że sprawia cierpienie braciom. Niektórzy z tego względu podejrzewają, że to właśnie oni mieli pierwotnie stać się jej ofiarami, na co miały by wskazywać dwa wykopane przez dziewczynę doły. Alyssa jednak nigdy nie potwierdziła tych domysłów. Okazało się też, że w trakcie przyjęcia z okazji 15-tych urodzin Alyssy, dziewczyna prosiła jedną ze swoich koleżanek o rozmowę. Powiedziała jej, że zastanawia się jak by to było kogoś zabić. Sprawić, że z czyjegoś ciała uchodzi życie. Po wydarzeniach, które miały później miejsce, taka wypowiedź wydaje się przerażająca, jednak dla koleżanki Alyssy w tamtym momencie było to po prostu zwykle “głupie gadanie” troszkę zdziwaczałej koleżanki. Nie przyszło jej więc do głowy, żeby potraktować to poważnie i zgłosić tę sytuację komukolwiek. Z zeznań i materiałów dowodowych wyłaniał się obraz zaburzonej emocjonalnie, zbyt doświadczonej przez życie dziewczyny, która straciła zdolność odczuwania ludzkich emocji. Większość osób zgadzała się jednak z tym, że okoliczności nie usprawiedliwiały tak potwornej zbrodni. Zastanawiano się, czy jeśli Alyssa nie została by złapana, mogłaby powtórzyć swój czyn. Wydawało się, że osoba taka powinna być odizolowana od społeczeństwa. W trakcie procesu doszło jednak do sytuacji, która postawiła pod znakiem zapytania możliwość wydania wyroku skazującego. Okazało się, że zeznania Alyssy, w tym jej przyznaje się do winy, nie będą brane pod uwagę, ponieważ jej przesłuchanie jako osoby nieletniej odbyło się niezgodnie ze standardami. Okazało się też, że szykują się w najbliższym czasie zmiany w prawie, których skutkiem ma być brak możliwości skazywania nieletnich na karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia. Z tego względu prokuratura zdecydowała się iść na ugodę. W 2012 roku Alyssa przyznała się do zabójstwa drugiego stopnia otrzymując wyrok dożywotniego pozbawienia wolności, ale z możliwością zwolnienia warunkowego po 35 latach. Pod koniec procesu Alyssa wyraziła skruchę za to, co zrobiła. Zwróciła się do rodziny swojej ofiary słowami: “Nie mogę sobie nawet wyobrazić co musicie teraz czuć. Przepraszam. Jeśli mogłabym oddać swoje życie by przywrócić jej, zrobiłabym to. Przepraszam.” Rodzina Elizabeth nie wierzy w prawdziwość tych słów. Uważają, że mowa Alyssy była przygotowana przez jej adwokatów a ona sama powinna spędzić resztę swoich dni w więzieniu. Sami starają się, by pamięć o ich córce nie umarła razem z nią. Dziewczynka została pochowana jak księżniczka. Powóz zaprzężony w konie zabrał trumnę na cmentarz a przyjaciele i rodzina towarzyszyli jej w jej ostatniej drodze nosząc ubrania w ulubionym kolorze Elizabeth. Widać, że lokalna społeczność nie zapomniała o tej miłej i radosnej dziewczynce, której życie przerwano zbyt szybko. Na jej grobie zawsze znajdują się świeże kwiaty, znicze oraz zabawki.
#ciekawesprawykryminalne #historiekryminalne
0 Komentarze
Odpowiedz |
Możesz wesprzeć moją pracę na:Polub moją stronę Facebook lub subskrybuj kanał Youtube by być na bieżąco:
Podcasty:Archiwum
Marzec 2021
Kategorie
Wszystkie
Icons made by Freepik from www.flaticon.com |